Ostry wystrzał w plenerze – niezapodziewane pieprzenie.

sex opowiadanie

Sex Opowiadanie

Ostry wystrzał w plenerze

Usłyszałem dzwonek do drzwi. Kiedy otworzyłem w progu ujrzałem Jolę, moją koleżankę. Nawet się nie przywitała, od razu usłyszałem:

– Jedziemy zaraz na piknik – jej głos był stanowczy nieakceptujący sprzeciwu.
– Ale…- chciałem oponować.
– Żadne „ale” mam kanapki coś do picia i kocyk.
– Idziemy – dodała.

Dzień był upalny, więc przyjąłem to do wiadomości. W gruncie rzeczy pomysł nie był zły. Poszedłem do pokoju, żeby zmienić ciuchy.

– A ty gdzie? – spytała nerwowo.
– No ubrać się – odparłem.
– Przecież jesteś ubrany – skwitowała.
– Slipki do opalania chcę ubrać, przecież nie będę w spodniach siedział w takli upał – tłumaczyłem.
– Bierz slipy i przebierzesz się na miejscu. Ja zresztą też przebieram się na miejscu.

Machnąłem ręką poirytowany jej pośpiechem, ale chwyciłem spodenki kąpielowe z półki, jakiś ręcznik i skierowałem się do wyjścia. Jolka uśmiechnęła się triumfalnie, jakby ucieszyła ją łatwość, z jaką mnie przekonała do szybkiego opuszczenia domu.
Zeszliśmy na dół, gdzie stał jej samochód i już po chwili kierowaliśmy się za miasto.

Po chwili milczenia odezwałem się.

– A tak dokładnie gdzie jedziemy?
– Na pustkowie.
– Znam spokojną piaszczystą łąkę prawie jak nad morzem.
Po 30 minutach dotarliśmy na miejsce. Faktycznie pustkowie i wręcz idealne na piknik. Po resztach ogniska było widać, że nie tylko Jola znała to miejsce.

– I jak? – spytała triumfalnie rozkładając koc.
– No, ok – odparłem.

Po minie Jolki było widać, że ta odpowiedź ją nie satysfakcjonowała.

– Bardzo ładne miejsce i puste, rewelacyjne na pikniki – dodałem.

Piknik

Jolka uśmiechnęła się, bo chyba na taką pochwałę czekała.

– Idę po strój – powiedziała kierując się do samochodu.
– O kurwa… – usłyszałem przekleństwo.
– Co się stało? – spytałem zdziwiony.
– Nie wzięłam z domu reklamówki spakowanej ze strojem.

Roześmiałem się głośno.

– Było się tak spieszyć?
– Jolka spojrzała na mnie złym wzrokiem, więc szybko dodałem.
– Przecież nic się nie stało, możemy wrócić, bo raczej nie usiedzisz za długo w tych spodniach i koszulce.
– A tak w ogóle, dlaczego jesteś w spodniach w taki upał?
– Bo rano nie było aż tak ciepło, a ten piknik to spontan…
– Wiem, że spontan, to widać – roześmiałem się głośno.

Jolka spojrzała na mnie szelmowsko i trochę ze złością.

– Nigdzie nie wracamy, będziemy siedzieć na golasa – podsumowała.
– Chyba Ty, bo ja mam strój.
– O nie kolego, sama nie będę świeciła gołym tyłkiem, a przy okazji twoja fujarka pooddycha.
Rozejrzałem się dookoła, nie było nikogo, a ja taki znowu wstydliwy to nie byłem. Tym bardziej, że miałem szansę zobaczyć Jolę nago, co dotychczas mi się nie udało. Byliśmy tylko bliskimi kolegami.

– Rozbieraj się – usłyszałem od Jolki tym tonem głosu, który przyjmowała, kiedy nie akceptowała żadnego sprzeciwu.

Bez słowa zacząłem zdejmować ubranie, Jolka również. Pierwszy zrzuciłem slipki i szybko usiadłem na kocu skrywając przyrodzenie ile tylko się dało.
Spojrzałem na Jolkę również pozbyła się ubrania. Stała przez chwilę nago. Była całkiem zgrabna, miała nieduży biust, a na cipce wąski pasek ładnie wydepilowanych włosów. Ta chwila spojrzenia starczyła, żeby mój kutas drgnął, a za chwilę stał w pełnej okazałości, ale Jola na szczęście tego nie zauważyła, położyła się na kocu.

– Mam w koszyku wino i kieliszki, możesz rozlać?

Mój kutas nadal sterczał, obok mnie leżała niezła laska, a ja byłem raczej na seksualnym głodzie w ostatnim czasie, więc mój organizm zareagował prawidłowo, kutas stał i mimo prób opanowania nie mogłem pozbyć się zwodu. Wstałem, a mój kutas ukazał się w całej okazałości przed oczami Jolki.

– Przepraszam – powiedziałem speszony.

Szybkim krokiem skierowałem się po wino i kieliszki.

– Widzę, że cieszysz się na mój widok – wesoło powiedziała Jolka.

Ten stary tekst bardzo pasował, więc przyjąłem żart ze spokojem, na jaki było mnie stać. Rozlewałem wino, a Jolka ewidentnie przyglądała się mojemu kutasowi.
W końcu oderwała wzrok od niego i podziękowała za podany kieliszek wina.
– Usiądź bliżej – poprosiła.

Krem do opalania

Usiadłem, co nie polepszyło szans na opanowanie mojego popędu. Chyba zrozumiała w końcu, że sytuacja mnie krępuje, bo weszła na luźny temat, a ja w końcu zacząłem się rozluźniać. Siedzieliśmy tak obok siebie, a ja w końcu zacząłem przyzwyczajać się do nagości mojej i Jolki.

– Krem do opalania! – nagle powiedziała przerywając naszą konwersację.
– Trzeba się posmarować kremem a ja mam w torebce.

Szybko wstała, a ja znowu byłem „skazany” na widok jej nagiego ciała. Po chwili przyniosła pokaźną tubkę kremu do opalania z filtrem.

– Połóż się na brzuchu, to Cię posmaruję.

Pozycja na brzuchu dawała mi szansę ukrycia członka, który znowu zaczął „szaleć”, wiec zgodziłem się chętnie.

Poczułem jej dłonie na moim ciele, smarowała mnie powoli i dokładnie to było coś więcej niż smarowanie można powiedzieć, że lekki masaż. Bez krępacji poczułem jej dłonie na swoich pośladkach, chyba nawet poświęciła na nie więcej czasu niż na pozostałem części ciała. Jej palce wsunęły się pomiędzy moje uda i poczułem jak jeden z nich dotyka moich jąder. Nie mogłem opanować podniecenia, ale w milczeniu poddawałem się smarowaniu. Sprawiało to mi zbyt dużą przyjemność, bym próbował ostudzić emocje.

– Teraz przód – stwierdziła.

Podniecenie

Wiedziałem, że jak się obrócę ukaże się w całej okazałości moje podniecenie, ale już miałem to gdzieś. Kiedy się odwróciłem, Jolka odłożyła krem i położyła się na mnie w pozycji 69. Przed swoimi oczami zobaczyłem jej cipkę, a sam poczułem jak zaczynam być lizany.

Mój język zagłębił się w jej wnętrzu. Jej cipka była delikatna i miękka. Czym dłużej ją pieściłem stawała się coraz bardziej mokra. Jolka prawie usiadła na moją twarz, a ja zachłannie lizałem ją na zewnątrz i wewnątrz. Ona równie mocno zajmowała się moim kroczem. Językiem drażniła mi główkę kutasa, a potem niknął cały w jej ustach.

Po chyba 10 minutach takich pieszczot zeszła ze mnie wystawiając jędrny i wypukły tyłek w moja stronę. Zawsze lubiłem obserwować jej jędrną pupę w obcisłych dżinsach, a teraz miałem ją przed sobą gotową, żebym w nią wsadził kutasa i nie dałem jej długo na to czekać. Wszedłem w nią od tyłu głębokim ruchem. Poczułem ciepło jej cipki na swoim penisie. Chwyciłem ją za biodra i zacząłem wchodzić w nią rytmicznie, głębokimi i mocnymi ruchami. Ona jakby chciała więcej. Wypychała w rytm moich pchnięć swoją jędrną dupkę w moją stronę ostrzej nadziewając się na kutasa. Pieprzyłem ją tak w jednym tempie długie minuty, ale ona nie miała dość. Jej ciało wołało, że chce więcej.

Wyszedłem z niej i położyłem się na wznak. Zrozumiała moją sugestię. Usiadała na mnie i wprowadziła kutasa w napaloną cipkę. Trzymałem ją za biodra starając się pomagać. Nie chciałem, by mój kutas wyskoczył z jej bardzo mokrej szparki. Ujeżdżała mnie tak kilka minut i kiedy dochodziła nadziewała się głębiej i mocniej. Czułem ją doskonale. Wiedziałem, że nie będzie to wiecznie trwać, że niebawem zejdzie ze mnie. I tak też się stało. Zeszła ze mnie, ale po chwili trzymała w rękach mojego kutasa i rytmicznie go trzepała. Pomyślałem, że ma w tym niezłą wprawę, bo robiła to wyśmienicie. Kiedy poczułem, że zaraz wystrzelę ona też to wyczuła i skierowała kutasa w stronę swojej twarzy.

Sperma wystrzeliła zalewając jej twarz i włosy. Biorąc ręcznik, aby wytrzeć się spytała:

– dlaczego dopiero teraz?
– nie rozumiem.
– dlaczego dopiero teraz się bzykamy? A znamy się tyle lat…

Nie wiedziałem sam, co jej powiedzieć, więc zostawiłem to pytanie bez odpowiedzi.

Inne sex opowiadania znajdziecie w dziale opowiadań erotycznych.